Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 2 października 2011

CATARATAS!

Nawet w raju czasami pada. Ale my się tym specjalnie nie przejęliśmy i pojechaliśmy obejrzeć Cataratas Iguazu, czyli wodospady uznane za największe na świecie, pomiędzy Argentyną i Brazylią. Większa ich część leży po stronie argentyńskiej, więc lepiej je widać z drugiego brzegu rzeki - przejechaliśmy most i już byliśmy w Brazylii z kolejnymi pieczątkami w paszporcie :)
Właściwie to z tą pogodą i tak mieliśmy sporo szczęścia, bo udało nam się utrafić między jedną wielką ulewą, a drugą i mogliśmy podziwiać ten cud natury w lekkiej tylko mżawce.
Myślę, że zdjęcia będą lepsze niż słowa do pokazania tego piękna - choć oczywiście na żywo wygląda to sto razy lepiej :)
[iGnac] To jeszcze tylko moje dwa słowa. Kiedy byliśmy w Nowej Zelandii i widzieliśmy różne wodospady, trudno było zachwycić nimi Krysię. Powiedziała mi, że kiedy zobaczę TE wodospady to zrozumiem dlaczego już żadne inne nie robią na Niej takiego wrażenia.. I faktycznie przyznaję - jest to chyba najbardziej niesamowity widok jeśli chodzi o wodne krajobrazy. Chociaż słyszałem, że Niagara też jest piękna to jednak Iguazu jest największym kompleksem wodospadów (jeśli takiego określenia można użyć). Niesamowite jest jak ta woda spokojnie i niespiesznie płynie sobie rzeką i nagle po prostu zapada się w ziemię. Ilość wody, która unosi się w powietrze przy tej okazji jest tak duża, że nawet jeśli nie pada deszcz można zmoczyć całe ubranie chodząc po specjalnie zbudowanych platformach przy samych wodospadach. Dzisiaj byliśmy po stronie brazylijskiej a jutro lub pojutrze (w zależności od pogody) wybierzemy się na argentyńską. Spacer po brazylijskiej stronie zajął około 3 godzin, na część argentyńską trzeba przeznaczyć cały dzień. Czekam zatem z niecierpliwością :-) Tymczasem idziemy spotkać się z koleżanką zapoznaną z Couch Serfingu (serfowania na kanapie), którą poznaliśmy przez Internet.







PozdrawiamY
K&iG

3 komentarze:

  1. To dobrze, że padało bo wtedy więcej wody spada w dół :o) A u nas ostatnie dni to piękna polska jesień (chociaż dzisiaj już nie taka piękna) i wczoraj puszczaliśmy lampiony nad Wisłą wieczorem (chociaż my nie puszczaliśmy bo ledwo zdążyliśmy tam dotrzeć).

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak, bo daleko macie...
    widzieliśmy zdjęcia lampionów i wyglądało to super. My jednak dzisiaj byliśmy na lokalnej imprezie: Prozak, Kokon, wszystkie lokale jakie znacie to nic w porównaniu do CubaLibre :-)
    Mamy kilka filmików i postaramy się coś zamieścić niedługo, ale teraz już spać, bo koguty pieją..

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja za to widziałam Niagarę ale żeby powiedzieć który jest bardziej okazały to muszę jeszcze wybrać się do Argentyny, heheh może kiedyś :) Piszcie coś więcej bo potem będziemy wypytywać po sto razy o wszystko ;p już wiem jak moi rodzice się czuli czekając na jakieś posty od nas :)

    OdpowiedzUsuń