Łączna liczba wyświetleń

środa, 19 października 2011

ACONCAGUA

Być może zorganizowana wycieczka z przewodnikiem to nie jest najlepszy sposób na poznanie jakiegoś miejsca, ale jak się nie ma za dużo czasu ani znajomości terenu, to czemu nie? No więc wybraliśmy się na wycieczkę do Parku Narodowego Aconcagua - pogoda była wspaniała (choć to nic niezwykłego, jako że Mendoza to jedna wielka pustynia i bardzo rzadko tu pada), a widoki jeszcze wspanialsze :)

Jeszcze troche zaspani - wycieczka zaczęła sie o 7 rano...




Po drodze - ośnieżone szczyty Andów
Puente del Inca - w tej rzeczce jest tyle różnych minerałów, że czego by do niej nie włożyć, po jakiejś godzinie pokrywa się takim kolorowym osadem :)
Puente del Inca - miasteczko

Jedyny zgrzyt to, że akurat ze wszystkich gór właśnie Aconcagua była zasłonięta wielgachną chmurą....ale tak po prawdzie, to gdzie nie popatrzyliśmy, widoki nas zachwycały, więc jakoś przełknęliśmy tego pecha. Szkoda o tyle, że góra ta ma 6962 m npm i jest najwyższym szczytem Andów i Ameryki Południowej.


Park Narodowy Aconcagua - Drużyna Pierścienia ;)
No i właśnie Aconcagua jest za tą dużą chmurą...

Park Narodowy Aconcagua

nie drażnić kaczek :P

Ale przynajmniej nie było pyłu wulkanicznego, który towarzyszył nam wczoraj, kiedy zwiedzaliśmy winnice. Dziś zaczął już opadać i znowu widać niebieskie niebo, za to samochody jakieś zakurzone.. Oczywiście oznacza to, że samoloty nie latają nad Argentyną, więc pospiesznie kupiliśmy dziś bilety na autokar do Buenos Aires. Do Buenos ruszamy w czwartek wieczorem.


A dziś się relaksujemy, bo wczoraj tak pozwiedzaliśmy winnice i tak podegustowaliśmy wina, że dziś ledwo wstaliśmy. Ale było super, jutro jedziemy jeszcze raz :)

 

Pozdrawiamy!
K&iG

2 komentarze: