Wprawdzie bez barwników do jajek, tylko w łupinach cebulowych, więc pisanki są jednokolorowe, ale za to jakie techniki! Listki naci marchewki, taśma izolacyjna, wydrapywanie - wszystkie chwyty dozwolone. Plus ucieranie chrzanu (oni to praktycznie nie znają chrzanu...co oni jedzą do jajka, biedaczki?), pieczenie i dekorowanie mazurków - tak upłynął nam cały dzień.
a oto efekty naszej ciężkiej pracy:
a na koniec jeszcze zdjęcie prawie rodzinne:Margaret, Ben, Ewa, Cory, Kuba, Ignac i ja podczas naszej polsko - amerykańsko - nowozelandzkiej kolacji przedwielkanocnej. Nie mogliśmy się powstrzymać i zjedliśmy trochę mazurka ;)
Wesołych Świąt dla wszystkich!
Pozdrawiamy,
K&iG.
cUUUUUUda, po prostu niesamowite, smaczne, genialne, pyszne, zazdrosc, gratulacje, usciski i duuuuzo slonka!
OdpowiedzUsuńaha. ja spedzam weekend swiateczny w Krk bez rodziny i piekarnika. podeslijcie troche tego mazurka...:)
OdpowiedzUsuńJasne ze podeslemy! W kopercie bąbelkowej :) A Ty weź podeślij troche słońca, bo coś u nas pochmurno...
OdpowiedzUsuńUWAGA!!!
OdpowiedzUsuńPREZENT OD NAS NA ŚWIĘTA
NIE TRZEBA MIEĆ KONTA ŻEBY PISAĆ KOMENTARZE - WYSTARCZY WYBRAC KOMENTARZ JAKO: ANONIMOWY
to pisałem ja iGnac :-)
Witam!Pisanki polskie z nowozelandzkim akcentem wygladaja wspaniale nie mowiac juz o wypiekach zycze smacznego jajka i wesolych swiat !!
OdpowiedzUsuń